Przejdź do głównej zawartości

Posty

Z historii Mieleckiej EDK

M oi drodzy, dziś o ekstremalnej nocnej wędrówce z perspektywy organizatora. Moja pierwsza EDK była też, pierwszą zorganizowaną w Mielcu. Wtedy, byłem zwykłym, uczestnikiem, tak naprawdę, nie do końca wiedziałem, o co  chodzi. Był 2015 rok i duży entuzjazm, związany z zaproponowaną, nową formą, przeżywania cierpienia Jezusa, modlitwy, pokuty w kontekście przygotowania do celebracji Wielkiego Tygodnia i Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego.  G łówny sprawca zamieszania Tomek, zmobilizował do pracy przy tej, pierwszej edycji sporą grupę ludzi, w większości z grona lektorów. Myślę, że samo przygotowanie techniczne trasy było dla niego stosunkowo łatwe, jako dla studiującego geodezję i zapalonego rowerzysty, o tyle uzgodnienia, z różnymi instytucjami,  począwszy od parafii, policji, leśnictw, po pogotowie ratunkowe, zapewne, nie było proste. Przekonanie ludzi, wytłumaczenie o co chodzi, bywa bardzo trudne. Jednak z  Bożą pomocą udało się dopełnić formalności.  J eszcze wtedy, były wymogi,
Najnowsze posty

Mój pierwszy raz...

  Z EDK związany jestem, od udziału w pierwszej mieleckiej edycji w 2015 roku. Pierwsza informacja, o tym wydarzeniu, trochę intrygująca, przymiotnik ekstremalna, kojarzył mi się z procesjami pokutników, biczujących się do krwi w Hiszpanii, czy w Meksyku. Dlatego z dużym zaciekawieniem, jak najszybciej zgłębiłem temat i okazało się, na szczęście, że nie o to chodzi. Drugą myślą była obawa, że to może jakaś sekta werbuje swoich wyznawców, ale fakt, że usłyszałem o EDK w kościele, uzmysłowił mi, że tak nie jest. Trochę poszperałem w intrenecie i spodobało mi się to, co tam znalazłem.  I dee EDK odebrałem jako coś nowego, świeżego, wymagającego i ekscytującego w Kościele Katolickim. Forma pielgrzymki, zaledwie kilku, kilkudziesięciu godzinnej, szybkiej, nocnej wędrówki, umożliwiała,  znalezienie czasu na takie  przedsięwzięcie. Piątkowa noc, początek  weekendu, po powrocie do domu, można odpocząć, odespać i wrócić do swoich, codziennych obowiązków. Trochę było wahania, czy dam radę, miał

Jaka będzie EDK w roku 2022 ?

EDK  2022, czy czeka nas, kolejna pandemiczna edycja tego wydarzenia ?  W itaj, drogi czytelniku. Po dłuższej przerwie, pojawiam się z nowym tekstem, próbującym przedstawić EDK w aktualnej, pandemicznej rzeczywistości. N a początek trochę historii. Rok 2020, gorący okres, początek zamieszania z COVID-19, sprzeczne komunikaty, dyskusje, argumenty, za i przeciw, ostatecznie decyzja, odwołujemy. Oczywiście, były osoby, które wyruszyły w drogę, dokonując własnego wyboru. Nocna, samotna, czy też, w małym gronie, wędrówka, wydawała się bezpieczna w odniesieniu do możliwości zarażenia się, ale problem polegał na kontakcie z innymi ludźmi, przy powrotach i z osłabieniem organizmu po dużym wysiłku, co mogło, przy ewentualnym zarażeniu, komplikować przebieg choroby. Taki, wtedy mieliśmy tok myślenia. B ardzo szybko, przyszedł czas na kolejną edycję w 2021 roku. Tu też były obawy, ale już byliśmy, bardziej świadomi, mieliśmy maseczki, płyny do dezynfekcji rąk, zaczęły się, pierwsze szczepienia.

Modlitwa na smartfonie.

Nowe narzędzie do modlitwy - telefon.  Post przygotowany jeszcze przed epidemią. W obecnych warunkach wydaje się, że informacje tu zawarte przydadzą się bardziej, niż kiedyś.  Telefon jest naszym nierozłącznym towarzyszem. Niezaprzeczalny fakt naszych czasów, może więc należy go wykorzystać w sferze duchowej, religijnej. Pomyślano o tym i stworzono wiele aplikacji typu modlitewnik. Dostępne są Brewiarz, Różaniec, Pismo Święte w różnych wydaniach. Ciekawa jest aplikacja "Modlitwa w drodze", codzienne, oparte na Ewangelii, kilkunastominutowe rozważania modlitewne, w formie dźwiękowej i tekstowej. Więcej w tym temacie na stronach: Modlitwa w smartfonie Jak modlić się na smartfonie Czy modlitwa za pomocą komórki jest gorsza? EDK ze smartfonem. W nocnej wędrówce uczestnicy Ekstremalnej Drogi Krzyżowej często korzystają z dedykowanej dla nich smartfonowej aplikacji, pokazującej lokalizację użytkownika na mapie i wybranej trasie. Nie jest to jednak tylko pros

Którą trasę wybrać na pierwszy raz?

Nie ma tras łatwych. Wszystkie opisy tras naszego rejonu na stronie  https://www.edk.org.pl/ ,  zawierają sformułowanie    "Prosimy o rozważny wybór trasy w zależności od indywidualnych możliwości wysiłkowych. Powyższa trasa jest bardzo długa, wyczerpująca i wymaga znakomitego przygotowania fizycznego"  Skoro każda jest taka ciężka, to którą wybrać?  Pierwsza myśl, to wybór  oczywiście ze względu na długość trasy, co jest  jak najbardziej słuszne, ale dochodzi jeszcze profil wysokości, czyli    czy  nasza droga biegnie pod górę,  czy  w dół. W naszym rejonie dominuje teren płaski, ale kilka tras ma odcinki z podejściami, mniej czy bardziej stromymi. W opisach tras używane jest określenie suma podejść, czyli wysokość w pionie do pokonania, ale jest to suma tych podejść na całej trasie, więc nie wiemy, czy to jest jedno podejście, czy kilka. Uznano jednak, że to wystarczy, a przy naszych warunkach terenowych jestem gotów się z tym zgodzić.  Dla wnikliwych, do dokładn

Dlaczego trasy EDK mają 40 km i więcej?

L udzie pytają, więc postaram się odpowiedzieć.  Trasy są tak długie, bo mają być ekstremalnie trudne, a jednak w zasięgu przeciętnego, zdrowego człowieka, mało przysiadującego na kanapie, przed telewizorem.  W tym miejscu muszę wspomnieć o treningach, marszach organizowanych w Mielcu, mających na celu rozruszanie mięśni, stawów, ale i przy okazji przetestowania obuwia, ubrania i innego sprzętu, np. latarki, czy termosu. Ponadto jest czas na wymianę doświadczeń, dobre rady i opowieści o przygodach związanych z EDK i nie tylko. Jest fajna atmosfera, a kilometry szybko ubywają. Szkoda tylko, że frekwencja na tych "spacerach" jest kiepska. Pytane o to osoby, tłumaczą się brakiem czasu i dosyć beztroskim podejściem, poboli i przestanie. Dodam od siebie, tak przestanie, gdzieś, po trzech dniach, ale wcześniej każdy krok, np. po schodach, jest wyzwaniem. Więc zachęcam do długich spacerów, zorganizowanych przez nas, czy we własnym zakresie, bo to naprawdę się opłaca. Wr

Po co to robić ?

Kilka refleksji na temat motywacji. Często zadaję sobie pytanie, które i Tobie zapewne nie jest obce. Po co to robić ? Np. sprzątać, pracować, remontować, ćwiczyć, chodzić po górach,  i tak dalej, aż do pytań po co wychodzić w ciemną, zimną noc w nieznany teren? Dlaczego się tak męczyć, pokonując trasę EDK? Życie stawia przed nami wyzwania i jeśli  zmierzymy się się z nimi, niezależnie, czy z pełnym sukcesem, czy nie, dając jednak z siebie wszystko, to czujemy, że zrobiliśmy  to co powinniśmy. Czujemy się   dobrze ze sobą, możemy odważnie spojrzeć w lustro, stajemy się dla siebie bardziej wartościowi i odważniej podejmujemy kolejne zadania. Nie zawsze się uda odnieść zwycięstwo. Czasem pomimo włożonych wysiłków poniesiemy porażkę. Jak z tym sobie poradzimy, jak szybko się pozbieramy i staniemy do kolejnej próby, zależy od naszych indywidualnych cech charakteru. Ważne jest, aby się nie poddawać, nie rezygnować. Z czasem, już bardziej doświadczeni ze spokojem przyjmiemy